Rady dla osób po urazie rdzenia kręgowego
Chciałbym podzielić się swoim doświadczeniem i wiedzą, które zdobyłem podczas długotrwałego pobytu w szpitalach, obserwacji własnego organizmu, a także przemyśleń i wniosków wynikających z życia po paraliżu i poruszaniu się na wózku inwalidzkim. Pragnę w pewnym stopniu przygotować osoby, które doznały urazu rdzenia kręgowego, zwłaszcza na odcinku szyjnym, oraz ich rodziny na nową rzeczywistość, w której się znalazły, oraz na wyzwania, jakie czekają każdego, kto został zmuszony przez los do korzystania z wózka inwalidzkiego. Oczywiście nie każda sytuacja będzie taka jak moja, i nie wszyscy muszą się ze mną zgadzać. Do wielu kwestii trzeba dojrzeć i niczego nie robić na siłę. Każdy ma swój charakter i swoją drogę, ale jeśli moje wskazówki pomogą choć jednej osobie, będę szczęśliwy, że zrobiłem coś wartościowego.
Akceptacja nowej sytuacji po urazie rdzenia kręgowego
Pierwsze z czym musisz się pogodzić to fakt, że jeśli po kilkunastu tygodniach od wypadku nie stanąłeś na nogi, to najprawdopodobniej nie staniesz już NIGDY. Teraz słowa niepełnosprawny i inwalida będą tyczyły się także ciebie.
Jedynie znacząca poprawa stanu zdrowia jest możliwa (i często rzeczywiście występuje) w pierwszym roku po uszkodzeniu rdzenia kręgowego, które w dokumentacji medycznej zostało sklasyfikowane jako niepełne.
Nie licz na żadnych cudaków, bioenergoterapię, operacje w Chinach, Rosji lub Tajlandii i inne tego typu "nowatorskie" metody. Wypróbowałem wiele z nich i poznałem efekty takich zabiegów u innych osób po urazie rdzenia kręgowego i u wszystkich jedynym tego efektem było, że stali się lżejsi, łącznie ze mną, o niemałą sumę pieniędzy. U nikogo nie było poprawy sprawności, nie mówiąc już o chodzeniu.
Radzenie sobie z relacjami po urazie
Drugie z czym musisz się liczyć, to utrata żony lub partnerki. Wiem, jakie to trudne do pogodzenia, jednak staraj się jak najszybciej przez to przejść, gdy widzisz, że wizyty ukochanej osoby są coraz krótsze, coraz częściej zauważasz zerkanie na zegarek oraz inne symptomy spadku zainteresowania twoją osobą. Nie jest to łatwe, ale należy być wyrozumiały i nie oczekiwać od partnerki, że zaakceptuje taką odmianę, jaką jest przemiana ukochanego, przystojnego i często wysportowanego mężczyzny w osobę niepełnosprawną wymagającą pomocy przy wielu codziennych i podstawowych czynnościach. Najlepiej potraktować utratę ukochanej osoby jako kolejną konsekwencję urazu rdzenia kręgowego. Słyszałem o wyjątkach od tej reguły, jednak szansa, że Twoja partnerka będzie tym wyjątkiem, jest jak wygrana w totolotka. Na szczęście takie wygrane się zdarzają.
Przygotuj się na zmianę w kontaktach towarzyskich
Następnym smutnym aspektem, na który musisz być przygotowany to wykruszanie się starych znajomych. Niestety, osoba na wózku inwalidzkim nie dla wszystkich jest atrakcyjna towarzysko. Najśmieszniejsi są ci, którzy mówią, że odwiedzą Ciebie np. za tydzień i więcej się już nie pokazują. Musisz nauczyć się, że słowo samotność nie będzie ci już obce. Od ciebie jednak zależy w jakim to będzie stopniu.
Nie zamykaj się jednak na nowe znajomości. Bądź otwarty i staraj się wykorzystywać każdą szansę na uczestnictwo w spotkaniach i imprezach towarzyskich zarówno z osobami pełnosprawnymi i niepełnosprawnymi. Dzięki takim wydarzeniom można poznawać nowych ludzi i czasem nawet zawiązywać nowe przyjaźnie. Bez wychodzenia z domu szanse na to spadają drastycznie.
Znalezienie pasji i zajęcia po urazie
Istotną rolę w poprawie samopoczucia i jakości życia jest znalezienie zajęcia, które zajmie umysł, pozwoli się rozwijać i pochłaniać będzie na wiele godzin każdego dnia. Dzięki komputerom i internetowi możliwości są naprawdę ogromne i wciąż się powiększają. Dzięki tym wynalazkom nauczyłem się języka angielskiego oraz tworzyć i pozycjonować strony internetowe. Znalazłem w sobie pasje, o które nigdy siebie bym nie podejrzewał. Ma to bardzo pozytywny wpływ na samoocenę i czasami wspomaga skromne dochody. Wcześniej strasznie dołujące było beznamiętne oglądanie całymi dniami telewizji lub przechodzenie kolejnych gier.
Dom Pomocy Społecznej jako alternatywa
Ostatnią ważną sprawą na jaką chciałbym przygotować młodego Tetrusa /Tetrus - w żargonie niepełnosprawnych osoba z tetraplegią/, to świadomość, że jeśli w medycynie nie nastąpi przełom, to wkrótce możesz znaleźć się w Domu Pomocy Społecznej. Oczywiście, na szczęście nie jest to regułą. Zależy to od Twojego stopnia niepełnosprawności i od możliwości Twoich bliskich. Jestem w takim Domu i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest mi tu lepiej niż w domu rodzinnym pod opieką starych i schorowanych rodziców. Moje samopoczucie jest teraz o wiele lepsze wiedząc, że nie jestem już dla nikogo ciężarem, a moje możliwości w kontaktach towarzyskich i międzyludzkich zwielokrotniły się i nabrały nowych wymiarów.
Pozytywne podejście i wsparcie bliskich
Jak widać powyżej stanie się osobą niepełnosprawną pociąga za sobą wiele nowych problemów, o których z pewnością jeszcze do niedawna ci się nie śniło. Trzeba jednak żyć i zrobić wszystko, aby to życie było jak najmniej odmienne od dotychczasowego. Musisz nauczyć się pokory i nabrać większego dystansu do samego siebie, gdyż nie jesteś jedyną osobą na świecie, którą spotkało porażenie czterokończynowe.
Ważną sprawą jest staranie się być miłym i zachowanie poczucia humoru. Nie można zanudzać swoich bliskich ciągłym użalaniem się nad sobą. Na pewno w niczym to nie pomoże, a jedynie może wprowadzić w zakłopotanie bliską nam osobę. Nie możesz odstraszać od siebie ludzi, natomiast zalecam zarażanie bliskich swoim pozytywnym myśleniem. Jest to jedna z niewielu rzeczy, jakimi możemy naprawdę imponować ludziom pełnosprawnym, więc korzystajmy z tego bez umiaru.