powrót do góry

Kontakt: lp.surtet@kezsybz

Być Tetrusem

Kontakt

lp.surtet@kezsybz

Gdzie mogą skoczyć ze spadochronem osoby niepełnosprawne?

Czy trudno zorganizować skok spadochronowy osobie niepełnosprawnej?

Czy skoku spadochronowego może spróbować osoba na wózku inwalidzkim?

Dostępność skoków spadochronowych dla osób na wózku inwalidzkim

Skok spadochronowy w tandemie

Piotrków Trybunalski 31.08.2019

przed hangarem

Ochotę na skok w tandemie ze spadochronem nabrałem oglądając reportaż w telewizji o osobach niepełnosprawnych, które z wielką fascynacją opowiadały o niesamowitych wrażeniach, jakie doświadczyły podczas takiego wyzwania. Mój zapał trochę ostudził bliski kolega, który także jest tetrusem, i miał okazję przeżyć swój skok w tandemie. On wraz ze wzrostem wysokości coraz bardziej "odpływał" i dopiero otwarcie drzwi od samolotu trochę go orzeźwiło. Zwrócił mi także uwagę, że w momencie otwarcia czaszy spadochronu szarpnięcie było bardzo mocne i prawie nakrył się swoimi bezwładnymi nogami. Gdyby miał skostnienia w stawach biodrowych, to mogłoby dojść do poważnego urazu.

Wiedząc o zagrożeniach na jakie muszę być przygotowany postanowiłem szukać Aeroklubu, który ma doświadczenie w skokach z osobami niepełnosprawnymi. Trafiłem na informację o Turboboogie - imprezie organizowanej w Piotrkowie Trybynalskim przez Kasię Śmiałek, na której skaczą w tandemie ze spadochronem osoby niepełnosprawne. Oglądając zdjęcia z tego wydarzenia zauważyłem, że uczestnicy są przymocowywani do instruktorów w sposób bardzo bezpieczny i uniemożliwiający odniesienie jakiejkolwiek kontuzji. Ucieszyłem się, że znalazłem miejsce i osoby, które spełniają moje oczekiwania.

Dzięki internetowi znalezienie kontaktu z właściwą osobą nie stanowiło najmniejszego problemu i po uzgodnieniu terminu przybyłem na Lotnisko Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej. Instruktor z którym miałem skakać w tandemie od razu okazał się konkretnym i z poczuciem humoru facetem, od którego biła pewność i doświadczenie. Nasze przygotowania do skoku zaczęliśmy od ubrania mnie w kombinezon, a następnie położenia na podłogę hangaru i zapięcia szelek/uprzęży. Standardowo skoczkowie dostają tylko okulary, a mi bardzo zależało, aby skakać w kasku z szybką. Rok wcześniej leciałem w tunelu aerodynamicznym i nie mogłem złapać tchu, gdy nos i usta nie były osłonięte. Dzięki temu wiedziałem, że podczas spadania, przed otwarciem spadochronu będę miał problemy z oddychaniem. Bez większych problemów udało się dopasować kask i po krótkim przeszkoleniu byłem gotowy do mojego pierwszego skoku spadochronowego.

W kombinezonie

Do lotniskowego autobusu, który zawozi skoczków w pobliże samolotu, wniesiono mnie razem z wózkiem inwalidzkim. Po dojechaniu na miejsce i wyciągnięciu z pojazdu podjechałem na wózku blisko samolotu i przeniesiono mnie na jego podłogę. Następnie dołączyli do nas inni skoczkowie oraz jeszcze jedna para tandemowa z osobą pełnosprawną. Na pokładzie było nas około piętnaście osób. Początek lotu był lekko nieprzyjemny, ale po chwili te odczucia minęły i spokojnie wznosiliśmy się na wysokość 4000 metrów. W połowie drogi mój instruktor zaczął przymocowywać mnie do siebie i dociągał bardzo mocno wszystkie szelki i pasy. Działania te były bardzo nieprzyjemne, sprawiały trochę bólu i lekko utrudniały oddychanie, ale zdawałem sobie sprawę, że ta czynność jest niezbędna, aby zapewnić pełnię bezpieczeństwa.

Po około 12 minutach lotu otworzyły się tylne wrota samolotu i po kolei skoczkowie zaczęli znikać w przestworzach. W ciągu kilku chwil zrobiło się prawie pusto i przyszła kolej na nas. Gdy podeszliśmy do krawędzi pokładu i zobaczyłem pod sobą ląd w postaci małych kwadracików pól i łąk, to emocje sięgnęły zenitu. Wyskoczyliśmy z samolotu saltem do tyłu i przez moment zamknąłem oczy, aby po chwili poczuć niesamowity pęd i szum powietrza. Po sekundzie otworzyłem oczy i zobaczyłem uśmiechniętego kamerzystę, który z zaangażowaniem filmował mój skok spadochronowy w tandemie. Lecieliśmy w dół z prędkością około 200 kilometrów na godzinę wymieniając uśmiechy i gesty zadowolenia. W tym położeniu byliśmy przez około 50 sekund sekund, a następnie instruktor otworzył spadochron. Szarpnięcie było niespodziewane, dość mocne i trochę nieprzyjemne, ale myślałem, że będzie o wiele gorzej. W jednej chwili szum i pęd powietrza ustał i zapanowała błoga cisza. Piękno otaczających widoków zatkało mnie na dobrych kilka chwil. Instruktor poluzował mi niektóre szelki i objaśniał najbardziej charakterystyczne obiekty w zasięgu wzroku. W pewnym momencie byliśmy na takiej samej wysokości z samolotem, z którego wyskoczyliśmy, a który wracał już na lotnisko. Widziałem także innych skoczków spadochronowych, z którymi razem lecieliśmy samolotem.
Po kilkudziesięciu sekundach niesamowitych wrażeń wylądowaliśmy bardzo łagodnie na płycie lotniska, chociaż myślałem, że będzie to twarde lądowanie obserwując prędkość zbliżającego się podłoża. Mój instruktor znowu jednak pokazał klasę, kunszt i opanowanie.

Pierwsze chwile po wylądowaniu były mieszanką ogromu szczęścia i zmęczenia. Musiało minąć parę minut, abym doszedł do siebie i mógł normalnie opowiedzieć o swoich wrażeniach, które są bardzo radosne i pozytywne. Skok w tandemie ze spadochronem uważam za rewelacyjne wydarzenie w moim życiu i mam nadzieję, że chociaż jeszcze raz uda mi się to kiedyś powtórzyć. Cieszę się, że mimo obaw nie miałem nieprzyjemnych dolegliwości i odczuć, jak mój wspomniany wcześniej kolega. Dzięki doświadczeniu instruktora wszelkie niedogodności były sprowadzone do niezbędnego minimum, a to pozwoliło cieszyć się skokiem bez znacznego dyskomfortu. Jestem także bardzo wdzięczny koledze, który chętnie zawiózł mnie do Piotrkowa Trybunalskiego, mimo tak znacznej odległości od mojego miejsca zamieszkania. Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy, że zrealizowałem swoje kolejne, niesamowite marzenie!

Jeśli chcesz pokonać kolejną barierę jako niepełnosprawny i doświadczyć czegoś nietuzinkowego i trudnego do opisania słowami, to właśnie skok ze spadochronem jest słusznym, najprostszym i jedynym wyborem. Mogę zapewnić, że nie jest to wcale takie straszne i niebezpieczne, na jakie może wygląda. Najważniejsze, aby trafić na kompetentnego i odpowiedzialnego instruktora spadochronowego, a taki co najmniej jeden właśnie jest na lotnisku w Piotrkowie.

hangar SkyForce w hangarze Stanowisko przygotowawcze oglądanie skoków spadochronowych składanie spadochronów omówienie szczegółow skoku podróż do samolotu Wnoszenie do samolotu Samolot spadochronowy Pierwsze sekundy po skoku spadochronowym dochodzenie do siebie Wręczenie dyplomu